piątek, 7 lutego 2014

Prolog

Niebo, czy piekło?
W zasadzie, to nie zależy ode mnie, ale od mojej podopiecznej. Jestem... cóż może to niezwykłe, albo niewiarygodne, może dla niektórych chore... Ale, jestem duszą. Nie mam prawa się niestety ukazać, bo moje skrzydła staną się czarne, chyba że z moją dziewczynką byłoby naprawdę źle, i chciałby się na przykład zabić. Jako dusza, albo inaczej anioł mogę pozbawiać ją bólu, i przekładać go na siebie, ale, u mnie byłby kilka razy silniejszy w zależności od tego co ona czuła.  Jestem odzwierciedleniem zagubionej dziewczyny która jest moją podopieczną od zawsze. Może tu nie mówie o wyglądzie, ale o charakterze czy o uczuciach. Czujemy to samo. Ona jest tak samo piękna jak jej wnętrze, ale niestety jest zagubiona od bardzo dawna, a mianowicie od imprezy na której wszystko się zaczęło...

Jej rude włosy okalały jej twarz, zielone oczy wpatrywały się w podręcznik ułożony na jej kolanach. W jej głowie siedziały myśli na temat tej całej imprezy o której powiedziała jej, Cornell Rusch. Owszem ona jest wpływowa, ale płaska. Dobra, wiem jak to zabrzmiało, pomimo tego że jestem połączony z Bellą nadal, mam umysł. Odrzuciła książkę na bok olewając zadanie pierwszy raz w życiu, wstała i poszła do łazienki. Zajrzałem jej przez ramię, nawet nie wiedziała że jestem za nią, mogłaby mnie spokojnie przeniknąć, w tej chwili dosłownie jestem duchem. 'Nie rób tego', przekazałem jej w myślach, niestety jej reakcja była taka że zżerało ją poczucie nieodpowiedzialności czy coś takiego... Westchnąłem w duchu kiedy poszła po sukienkę. 'To niebezpieczne' W odpowiedzi dostałem, że może lubi niebezpieczeństwo. Kurwa jak tej dziewczyny trudno upilnować. Z przekleństwem jedno białe pióro odpadło od skrzydeł i spadło na podłogę tuż pod jej nogi. Zblakło calutkie pozostawiając tylko górę szarawą. Anioły też grzeszą prawda? Nie, chyba jednak nie.
- Ja pierdole mam gołębie w pokoju... -podniosła pióro i pogładziła je palcami z cichym chichotem. Kolejne pióro odpadło od moich skrzydeł, tym razem przez nią. Wywróciłem oczami, nawet nie mogłem zapanować nad jej emocjami, była tak pewna siebie...

Po prostu wyszła, poszła tam na pastwę losu, chociaż ja doskonale wiedziałem o tym co zrobi. Wiedziałem że prześpi się z trzema facetami naraz, naćpa się, schleje, a nad ranem wróci.

Moją konsekwencją był ból, rozrywał mi serce, już nawet pióra nie leciały, skrzydła po prostu tak jak i moje oczy stały się ciemne. Wtedy wiedziałem że straciłem skrzydła... Bo ona nie miała zamiaru naprawić swoich błędów.
A ja stałem się półmartwą duszą... Razem z nią.

7 komentarzy:

  1. Bbjbgbjbvgj ja pierdole *_______*
    Boskie zajebiste, jedyne w swoim rodzaju ;o koleś uwielbiam to ;3 ~Seel Lolly ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. JHGYUIOPPOIUGUIOPIU *O*
    najlepsze opowiadanie jakie w życiu czytałem :o chcę już 1 rozdział!!!!!! *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest poprostu zajebiste!!!!!!!!!!!!!!! *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. KIEDYS CZYTALAM COS W PODOBIE TYLKO ZE TO BYLO TLUMACZENIE BO TAM JAKAS LASKA PISALA I TEN NO...A XD UWAZAM ZE TO JEST O WIELE, WIELE, WIELE LEPSZE! KOCHAM TO I JUZ DODAJE DO ULUBIONY; LOL JUZ DRUGIE TWOJEGO AUTORSTWA. FAJNY PROLOG I JUZ SIE NIE MOGE DOCZEKAC 1 ROZDZIALU DBJKMSGJ *O* MALO TEGO CZEKAM NA ROD :))))) POZDRAWIAM I CZEKAM NA NN :):*

    OdpowiedzUsuń
  5. Omfg *-* ~ Ari

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepsze opowiadanie ever.

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG! to jest piękne! KOCHAM TO! ♥

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy